Nie wydaje mi się, żeby to była jego matka, ale prawdopodobnie macocha. Wygląda bardzo młodo. W filmach tego gatunku lubię słuchać dialogów bohaterów, podobała mi się scena pod prysznicem, kiedy po prostu wszedł. Z faktu, że nie było żadnego zażenowania, możemy założyć, że to nie pierwszy raz, kiedy robią to, gdy jej ojca nie ma w domu.
Tak się nazywa siano, które trafiło do krowy. Taka cudowna piękność, a dostała ochroniarza. Wszystko takie w tatuażach jeszcze, to jeszcze bardziej kręci. Ochroniarz okazał się też facetem z rozsądkiem, nie wezwał policji, a zapłatę przyjął w naturze. Zabawnie było patrzeć na minę dziewczyny, albo załamaną, albo zdziwioną i niezadowoloną, kiedy ją grillował od tyłu. Dziewczynie poszło świetnie, jak ciasto na podwieczorek.
To jest fajne.